Atelier

Atelier

Praca w Atelier, w jego zamkniętej przestrzeni, bez świadków – obserwatorów intymnej chwili tworzenia, stała się dla mnie przez ostatnie lata oczywistością. Nie było tak zawsze. W 1999 roku, po kilkunastu latach malowania w zamkniętych pracowniach porzuciłem tę metodę pracy. Około siedmiu lat pracowałem w przestrzeni publicznej tworząc do tego celu nową koncepcję atelier – dla artysty w permanentnym ruchu. Napisałem Manifest, nowy program pracy i powołałem do życia Atelier Mobile. Dzisiaj, po tym eksperymencie, na nowo cieszy mnie malowanie w pracowni. Obecnie powstają jednocześnie różnorodne projekty. W malarstwie powstaje obraz „Niedziela” – reminiscencja tego obrazu sprzed pięciu lat. Jednocześnie powstaje duże płótno pt. „Unava”, rodzaj apokaliptycznego pejzażu, do którego szkic – pomysł przywiozłem z naszej  (Tatiany i mojej) podróży na Słowację (ojczyzny Tatiany). Niedawno, po prawie rocznej pracy, ukończyłem obraz pod roboczym tytułem „Kosiarz”, do którego również z tej podróży przywiozłem szkice i inspiracje.

Atelier
Atelier

W pracowni dzieje się więcej. Powoli rośnie cykl fotograficzny „Obrazy dla zwierząt” i jednocześnie zbieram materiały w naturze do nowego eksperymentu, który zamierzam ujawnić może już w tym roku, co uzależnione jest od możliwości wystawienniczych.

Często fascynuje mnie praca małżonki Tatiany, której sztuka często gości w Atelier. Twórczość Tatiany używa innego „kodu” i bywa często dla mnie bardzo inspirująca. Jest to satysfakcjonująca twórcza wymiana.

Poniżej, dla Was, parę fotek z pracownianego bałaganu.

 

 

Sesja nagraniowa.
Powstaje obraz UNAVA